Tracisz włosy? To może być objaw choroby autoimmunologicznej

Tracisz włosy? To może być objaw choroby autoimmunologicznej

Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że jedną z najczęstszych przyczyn utraty włosów są choroby autoimmunologiczne. To grupa schorzeń, w których nasz organizm atakuje i uszkadza własne tkanki. Przerzedzanie się włosów może być jednym z pierwszych objawów takich schorzeń jak: łysienie plackowate, toczeń czy choroba Hashimoto.

Gdy nasz organizm zwraca się przeciwko nam

System immunologiczny pełni rolę obronną dla naszego organizmu. Obejmując m.in. szpik kostny, grasicę, śledzionę, węzły chłonne oraz białe krwinki ma za zadanie rozpoznawać i eliminować czynniki chorobotwórcze, czyli wszelkiego rodzaju patogeny, wirusy, komórki nowotworowe. Jeśli jednak dochodzi do zaburzeń w tej sferze, układ odpornościowy  nie rozróżnia wrogich komórek od komórek gospodarza i atakuje je, wtedy można mówić o chorobie autoimmunologicznej. Do tej pory zidentyfikowano 80-100 takich chorób, wiele z nich ma w dużej mierze nieznane źródło, choć wpływ mogą mieć czynniki genetyczne czy środowiskowe. Szacuje się, że problem ten może dotyczyć 2-8 proc. społeczeństwa. Choroby z tzw. autoagresji mogą odbijać się na zdrowiu wielu narządów wywołując różnorakie objawy, w tym wypadanie włosów. Niestety wiedza na temat tej grupy schorzeń jest wciąż u Polaków bardzo mała.

– Mechanizmy immunologiczne działają nadreaktywnie, na naszą szkodę.  Atakują komórki naszego organizmu, a więc również komórki odpowiedzialne za wzrost włosa, co odbije się na ich wyglądzie. Skala problemu może być różna, od przerzedzenia do sporych, widocznych ubytków. Przykładami chorób, w których tracimy włosy są  m.in. cukrzyca, łysienie plackowate, choroba Hashimoto, toczeń, łuszczyca czy reumatoidalne zapalenie stawów. Często schorzenia te występują równocześnie, np. cukrzyca z łysieniem plackowatym lub Hashimoto, lub choroba Gravesa-Basedova z cukrzycą – mówi dr n. med. Elżbieta Meszyńska, dermatolog z  Dr Turowski Hair Restoration Clinic w Katowicach.

Czy przeszczep pomoże?

Wielu pacjentów, szczególnie cierpiących na łysienie plackowate, zastanawia się, czy w przypadku znacznych ubytków włosów, rozwiązaniem mogą być chirurgiczne rekonstrukcje włosów.  – Choroby autoimmunologiczne powinny być przeciwwskazaniem do wykonywania tego typu zabiegów. Farmakoterapia może oczywiście trzymać w ryzach schorzenie lub łagodzić objawy, ale to kwestia indywidualna.  Choroby z tzw. autoagresji są często nieprzewidywalne. Chirurgiczne przeszczepy włosów są w tej sytuacji ryzykowne, ponieważ nawet, jeśli uzupełnimy braki i zagęścimy fryzurę, to organizm może „wyprzeć” dopiero, co uzupełnione włosy. Może do tego dojść w niedługim czasie, lub po wielu latach. Jeśli lekarz w takiej sytuacji wykonuje zabieg przeszczepu i gwarantuje nam, że włosy nie wypadną, to znaczy, że zwyczajnie nas oszukuje i działa nieetycznie – ostrzega dr Grzegorz Turowski, chirurg plastyk z dr Turowski Hair Restoration Clinic w Katowicach.  Zdecydowanie lepszą metodą są leki redukujące objawy choroby, zbilansowana dieta, unikanie stresu. W wielu z tych chorób np. Hashimoto czy cukrzycy, przy stosowaniu leków, włosy odrastają i ich stan ulega poprawie.

Łysienie plackowate

Łysienie plackowate (z łac. alopecia areata) to choroba skórna o podłożu autoimmunologicznym, w której system odpornościowy atakuje bezpośrednio mieszki włosowe. Leukocyty, czyli białe krwinki, zaburzają cykl wzrostu włosa, co prowadzi do pojawienia się małych, okrągłych obszarów łysej skóry na głowie. Schorzenie dotyka ok. 2 proc. pacjentów, którzy zgłaszają się do dermatologa, najczęściej dzieci oraz młodych dorosłych.

– Utrata włosów jest stopniowo coraz większa, może prowadzić do całkowitego wyłysienia skóry głowy, ale również rzęs czy brwi. Nieprzewidywalność tej choroby polega na tym, że mieszki włosowe, które są „żywe”, mogą odrosnąć nagle, nawet po latach łysienia. Kuracja może obejmować leku stymulujące włosy do wzrostu, leki stosowane w terapii łuszczycy, hormony steroidowe lub stosowanie DCP, rodzaju alergenu kontaktowego, który pobudza do funkcjonowania cebulki włosów. Dzięki temu można uzyskać częściowy odrost owłosienia – wyjaśnia dr Meszyńska.

Toczeń

Toczeń rumieniowaty układowy to przewlekła choroba autoimmunologiczna, która dotyka ok. 40–50 przypadków na 100 000. Choć dokładna przyczyna schorzenia pozostaje tajemnicą, to jako że toczeń ma tendencję do rodzinnego występowania, podejrzewa się dużą rolę genetyki. Wpływ mogą mieć również czynniki środowiskowe np. niedobór witaminy D, zaburzenia immunologiczne oraz zaburzenia hormonalne, np. podczas ciąży.

– Toczeń wpływa na wiele narządów, powodując różnorodne objawy, wśród których są rumień na twarzy, przemęczenie, bóle głowy, stawów, anemia, wrażliwość na światło, zaburzenia hematologiczne i wypadanie włosów. Diagnoza jest złożona, ponieważ objawy tocznia mogą być bardzo zmienne, przypominać inne schorzenia, cofać się i zaostrzać naprzemiennie – mówi dermatolog.

W postawieniu diagnozy pomoże zbadanie obecności przeciwciał przeciwjądrowych. Stosuje się leczenie objawowe, oparte na lekach immunosupresyjnych i przeciwmalarycznych.

Choroba Hashimoto

Choroba Hashimoto jest znana również jako przewlekłe limfocytowe zapalenie gruczołu tarczowego i jest najczęstszą przyczyną pierwotnej niedoczynności gruczołu tarczowego. Występuje, gdy komórki układu odpornościowego atakują tarczycę i powodują stan zapalny. Nieprawidłowo działający gruczoł tarczycy produkuje stopniowo coraz mniejsze ilości hormonów – tyroksyny – T4 i trijodotyroniny – T3, co może manifestować się objawami takimi jak osłabienie, bóle mięśni, stawów, depresja, nerwowość, obrzęki twarzy, a także utrata włosów.

– Spadek hormonów, szczególnie tyroksyny spowolni metabolizm, doprowadzi do niedożywienia mieszków włosowych. W efekcie zbyt wcześnie dojdzie do uwolnienia korzeni włosów oraz opóźnienia produkcji nowych. Efekt? Włosy będą rzadsze, łamliwe. Czasami zmiany obejmują nie tylko skórę głowy, ale również wypadanie włosków z brwi. Niedobór tyroksyny, która reguluje produkcję łoju, odbije się także na wyglądzie włosów, które zamiast lśniące i jedwabiście miękkie, będą matowe, szorstkie i pozbawione życia – dodaje dr Meszyńska.

Niestety wiele osób nie ma świadomości choroby, wtedy zła kondycja włosów może być pierwszym krokiem do zdiagnozowania zapalenia Hashimoto. Nierzadko zdarza się, że to fryzjer jako pierwszy nieświadomie „diagnozuje” problemy zdrowotne takiej osoby. Pewną diagnozę otrzymamy po oznaczeniu u lekarza hormonów TSH, fT3 i fT4 we krwi. Jeśli chcemy zredukować lub złagodzić objawy, musimy stosować farmakoterapię, która wyrówna poziom hormonów.

Choroba Gravesa-Basedowa

Kolejna choroba autoimmunologiczna prowadząca do zaburzeń tarczycy, tym razem o cechach nadczynności. Dochodzi do niej, gdy limfocyty, białe krwinki układu odpornościowego, zaczynają produkować przeciwciała przeciw własnym komórkom, co z kolei powoduje wzrost produkcji hormonów tarczycy. Objawy to m.in. nerwowość, potliwość, bezsenność, chudnięcie, wole naczyniowe (powiększenie tarczycy), wytrzeszcz gałek ocznych, ale również gorsza kondycja włosów i ich stopniowa utrata. Włosy będą przerzedzone, stają się delikatne, cienkie i osłabione. Podobnie jak przy Hashimoto, kluczowe jest oznaczenie hormonów tarczycy, a także badanie USG tego gruczołu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *